Podobno każda broń raz do roku sama strzela. To banalne powiedzonko Patent strzelecki 31 grudnia 2018. Imprezy z bronią
Z pamiętników podchorążych. BROŃ RAZ DO ROKU ...Popularne przysłowie, że „każda broń raz do roku strzela sama” słyszeliśmy przez 4 lata oficerskiej szkoły niemal na każdym kroku. Późniejsze wojskowe życie potwierdziło w całej rozciągłości jego słuszność. Najszybciej o tym przekonał się podchorąży Jan Wołczyk, bo już na pierwszym roku studiów. Może nie do końca w takiej formie jak brzmi powiedzenie, ale jak zawsze podkreślał, miał dużo szczęścia, że tak się nie stało. Podchorąży był bardzo zafascynowany wszelką bronią, a szczególnie pistoletami. Uwielbiał strzelać, ale także poznawać poszczególne części, rozkładać, czyścić czy konserwować. Dlatego też, gdy dowódca plutonu wracający ze strzelnicy i spieszący się na odprawę, rzucił na łóżko kaburę z pistoletem z prośbą o wyczyszczenie, podchorąży Wołczyk był pierwszym, który się do niej dobrał. I pierwsze co zrobił po wyciągnięciu pistoletu z kabury, to odbezpieczył, przeładował (wprowadzając tym samym nabój do komory) i odłączył magazynek. Nie oddał strzału kontrolnego, ale zaczął celować do kolegów chodzących po pokoju. - Jasiu przestań, broń raz do roku strzela sama – koledzy jak tylko mogli schodzili mu z linii celowania i przestrzegali przed konsekwencjami – wiesz przecież, że z broni do ludzi nie wolno celować. Podchorąży Wołczyk jednak nie odpuszczał, tłumacząc, że przecież nie ma magazynka, to broń nie wystrzeli. Na dowód tego, że nie ma pocisku odciągnął z wielką energią zamek pistoletu. Pękaty, 9 mm pocisk z wypolerowaną mosiężną łuską poszybował pod sufit i koziołkując upadł na łóżko. Obok z pistoletem w dłoni padł blady podchorąży Jan Wołczyk. Nie zemdlał, ale długo nie mógł wydobyć z siebie żadnego słowa. - Właśnie miałem pociągnąć za spust jak do ciebie celowałem – wyznał później prosto w oczy koledze, z którym 5 lat uczył się w Technikum Hutniczym w Zawierciu – jak o tym pomyśle, to robi mi się słabo. Już nigdy, nigdy nie będę celował do ludzi. Nie tylko więcej nie celował, ale wręcz nie znosił, gdy ktoś inny próbował to robić. _______________________________________________________________ Zdjęcie z lewej: Podchorąży Jan Wołczyk podczas spartakiady szkół oficerskich w Dęblinie (1973 rok). Zdjęcie z prawej: Rok 1971. Poligon toruński - przygotowanie do strzelania z 85 mm armaty przeciwpancernej do ruchomej makiety czołgu – pocisk „czyszczą” starszy kapral podchorąży Jan Wołczyk (z prawej) oraz starszy kapral podchorąży Stanisław Zatwarnicki. Rok 1970. Zajęcia z taktyki – od prawej: podchorąży Jan Wołczyk, Zdzisław Choiński, Ryszard Rogoń, w mundurze dowódca plutonu ppor. Henryk Buryta, dalej podchorąży Jan Więcek, Tadeusz Szczerkowski, Jan Iwon, Stanisław Zatwarnicki i nieznany podchorąży. _________________________________________________________________________________________

Broń i amunicja - WBP. Broń raz w roku sama strzela !!!!! Moderator: Moderatorzy WBP. Poprzedni temat Następny temat. Posty: 35 Poprzednia; 1; 2; 3; Następna; sas88

Można się chwalić, że ma się celne oko i pewną rękę, ale umiejętności strzeleckie wymagają systematycznych się przede wszystkim refleks i odporność na stres - cel nie stoi w miejscu, a wokół nie panuje błoga cisza. Broń wymaga też szacunku i nigdy nie wolno mierzyć do kogoś nawet z nienaładowanego myśl starego przysłowia, każda broń raz do roku strzela sama. Na pewno coś w tym jest, a wypadki z bronią są tragiczne w na wskrośJuż od dwóch lat lipnowscy policjanci mają do dyspozycji nowoczesną strzelnicę. Dzięki odpowiedniemu oświetleniu można tam organizować nawet strzelanie nocne. Tym samym długie lata zmagania się z niewygodami i wszechobecną ciasnotą w budynku przy ulicy Kościuszki zostały zrekompensowane z podkreślić, że własną strzelnicę w Kujawsko-Pomorskiem posiada jedynie komenda wojewódzka i jeden z toruńskich czyni mistrzaStrzelnica dla policjantów jest bardzo ważna, bo umiejętność celnego strzelania trzeba ciągle doskonalić. Wszak nie od dziś wiadomo, że trening czyni używana jest w ostateczności i jeszcze w taki sposób, aby wyrządzić przeciwnikowi jak najmniejszą Lipnie są nie tylko profesjonalne stanowiska z tarczami i tzw. trenażer, umożliwiający trening strzelecki na „sucho”. Symuluje on czynniki zewnętrzne i pozwala na szkolenie w warunkach zbliżonych do realnych. Dzięki temu można uczyć się na własnych błędach, a w życiu takiej możliwości nie też z gościnności lipnowskich policjantów korzystają koledzy z innych jednostek, nawet z województwa różnych warunkach- Nasza strzelnica umożliwia strzelanie w różnych warunkach - opowiada aspirant Tomasz Sławkowski, instruktor wyszkolenia strzeleckiego w Komendzie Powiatowej Policji w Lipnie. - Policjanci mogą strzelać z różnych postaw strzeleckich, zza przeszkody, do chowających się tarczy, z bliższej i dalszej odległości, a dodatkowo rozprasza ich jeszcze nagranie, symulujące, np. ruch uliczny. Muszą się poczuć jak w realnym świecie, a to podczas szkolenia jest kogoś, kto nigdy nie miał w ręku broni już sam huk wystrzału jest przerażający. To jednak kwestia obycia i przyzwyczajenia. Co trzeba jednak zrobić, by trafiać w sam środek tarczy?- Nauka strzelania nie przysporzyła mi większych problemów - kontynuuje Tomasz Najważniejsze jest zgranie przyrządów celowniczych, uspokojenie oddechu i płynne ściągnięcie języka spustowego. Wówczas strzał będzie celny - dodaje nasz rozmówca.

Raz pieniądze, raz broń, raz siłowa pacyfikacja. I tak np. w styczniu 2022 roku Rosja do Uzbekistanu wysłała towary i usługi za 376 mln dolarów (ściągając przy tym produkty za 140

Tekst opublikowany w OMZ “Ochroniarz” Nr 26 (grudzień 2001 – styczeń 2002). Wykuł się w trakcie licznych zderzeń organizmu z betonem, zarówno mundurowym, jak i cywilnym. Miało to ewidentny wpływ na jego sarkastyczną formę. Niektóre aspekty przez 10 minionych lat były już dosyć szeroko powtarzane lub dyskutowane i przez to mogą się Czytelinkom wydawać znajome. Warto jednak zauważyć, że w tamtym czasie to ujęcie tematu bezpieczeństwa było nowatorskie. Tekst jest w takim brzmieniu, w jakim go wysłałem do redakcji. Chcę zasygnalizować istnienie pewnego problemu wiążącego się z bezpieczeństwem i skutecznością szkolenia pracowników ochrony i funkcjonariuszy służb mundurowych, a także posiadaczy broni do celów ochrony osobistej. Mianowicie w rozmowach na temat strzelectwa i pracy z bronią bojową niejednokrotnie można się zetknąć z obiegowymi opiniami odnoszącymi się czy to do samej broni czy też do procedur posługiwania się nią. Twierdzenia te wygłaszają zarówno osoby, po których można by się spodziewać znawstwa tematu, jak i kompletni laicy. Niektóre z tych stwierdzeń weszły już do potocznego obiegu nieomal na prawach przysłów. Niestety, profesjonalne strzelectwo nie ma do nich tyle szczęścia co np. brydż, gdzie zabawne i celne powiedzonka trafnie oddają pewne zawiłości gry. Świat strzelectwa jawi się raczej jako strefa mroku, opanowana przez nieuctwo i strach, a jego sztandarowe powiedzonka noszą bardziej piętno przesądu niż zdrowego podejścia. Poniżej kilka przykładów: „Raz do roku każda broń sama strzela.” – to zdanie słyszał chyba każdy, nie do każdego jednak dociera jego oczywista niedorzeczność. Równie dobrze można zacząć wierzyć w kije samobije i tysiąc innych bajek. Osoby, które coś takiego pozwoliły sobie wbić do głowy, zdają się traktować broń jak nieokiełznany żywioł, mogący w każdej chwili wyrwać się spod kontroli i spowodować tragedię. Tymczasem rzeczywistymi przyczynami wypadków z bronią są brak znajomości budowy i zrozumienia zasad działania broni, lekceważenie jej stanu technicznego, nieumiejętna obsługa, rutyna i bezmyślność, w tym działanie pod wpływem środków odurzających. Widać z tego, że w układzie człowiek – broń, to nie maszyna jest źródłem zagrożenia, ale jej operator. Broń nie wystrzeli w sposób niekontrolowany, o ile człowiek nie popełni błędu. Nie wolno jej traktować jak magicznego przedmiotu. Należy nad bronią panować – z uwagą, ale bez bojaźni. Jest to narzędzie pracy na pewno bezpieczniejsze niż np. samochód, o czym łatwo można się przekonać poznając codzienne wiadomości. „Nigdy nie kieruj broni do człowieka.” – W takim razie po co w ogóle ją nosić? Ta zasada może wspaniale się sprawdza w kręgach sportowo – myśliwskich, ale broń służbowa w razie potrzeby musi być użyta właśnie przeciwko człowiekowi. Dlatego lepiej zawczasu oswajać się z tą myślą i w odpowiedni sposób przygotowywać do tego. Zwiększy to skuteczność i bezpieczeństwo samego ochroniarza czy funkcjonariusza, bezpieczeństwo osób postronnych oraz, paradoksalnie, bezpieczeństwo osoby, której zagrożono użyciem broni. „Broń noś bez wprowadzonego naboju do komory nabojowej i zabezpieczoną.” – To są kpiny ze zdrowego rozsądku i ewidentny brak zrozumienia do czego służy bezpiecznik. Chyba każdy się zgodzi, że już sam fakt nie przeładowania broni uniemożliwia oddanie strzału, więc po co zabezpieczać? Konieczność odbezpieczenia broni przed oddaniem strzału to dodatkowa czynność, o której strzelający nie raz zapominają w stresie i nie są w stanie oddać strzału. Wielokrotnie można to zaobserwować nawet w cieplarnianych warunkach na strzelnicy. Nawet nie trzeba się domyślać jak ogłupiany w ten sposób pracownik będzie się zachowywał w sytuacji ekstremalnej w rzeczywistości, są na to tragiczne przykłady. Poza tym nowoczesne pistolety są konstruowane właśnie z myślą, żeby bezpiecznie je nosić przeładowane i nie posiadają bezpieczników nastawnych. To samo można przecież powiedzieć też o rewolwerach, wciąż niestety dosyć rozpowszechnionych jako broń służbowa. Omawiana „zasada” to ulubiona szykana pewnego typu kontrolerów, nie mająca żadnego umocowania prawnego. Wbrew panującemu przekonaniu odpowiednia instrukcja policyjna wcale nie narzuca funkcjonariuszom takiego obowiązku, pozostawiając im swobodę oceny sytuacji. Z kolei przepisy dotyczące pracowników ochrony w ogóle nie odnoszą się do tej kwestii. O tym w jakim stanie załadowania przenosić broń powinny decydować względy taktyczne, odebrany system wyszkolenia i konstrukcja samej broni. „Używając broni należy strzelać w nogi. ” – To zdanie brzmiałoby jak żart, gdyby nie fakt, że jest traktowane całkowicie serio prawdopodobnie przez większość użytkowników broni służbowej. Zdarza się też słyszeć, że chodzi o strzały w nogi poniżej kolan. Wiele osób sądzi, że takie są przepisy i co gorsza, wiele tak próbuje strzelać. Tymczasem przepisy dotyczące użycia broni na żadnym poziomie regulacji prawnych, od ustaw po instrukcje, nie mówią w jakie części ciała należy strzelać. W ustawach różnych służb zawarty jest ogólny nakaz dążenia do wyrządzenia jak najmniejszej szkody i zakaz dążenia do zabicia. A co np. jest mniejszą szkodą, mieć przestrzeloną dłoń czy kolano? Albo jak omawiane stwierdzenie ma się do faktu, że osoba ciężko ranna w żołądek ma jeszcze jakiś cień szansy doczekania pomocy i przeżycia, a np. trafiona w tętnicę udową żadnych szans? Przyjmowanie za dobrą monetę poglądów takich jak opisywany prowadzi do niwelowania samemu sobie możliwości działania wynikających z faktu posiadania broni. Nie jest łatwo trafić będącego w ruchu przeciwnika w tułów, a co mówić jeśli ktoś się uprze strzelać mu w nogi. „Oddawać strzał ostrzegawczy w górę.” – Problem strzału ostrzegawczego wymaga odrębnego potraktowania ze względu na to, że taka procedura akurat jest przewidziana w przepisach. Przytoczone stwierdzenie jest łagodzone znanym tu i ówdzie, prawidłowym ogólniejszym zaleceniem kierowania strzału ostrzegawczego w bezpieczne miejsce. Widziałem kilka strzałów ostrzegawczych w górę oddawanych podczas działań pośród wieżowców i uważam, że w dynamicznie zmieniającej się sytuacji to też jest umiejętność, której trzeba się uczyć. I tu dochodzimy do sedna problemu. Ile osób miało możliwość przetrenować strzał ostrzegawczy i wszystkie wezwania i zachowania obowiązujące przed użyciem broni? Na większości strzelnic strzały w górę, w ziemię, w boczny kulochwyt są wprost zakazane regulaminem obiektu jako stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa. Nie ma co nawet wspominać o ćwiczeniach z partnerem. Programy szkolenia strzeleckiego żadnej ze służb nie przewidują w ogóle ćwiczenia tej według prawa najistotniejszej procedury związanej z użyciem broni palnej. Za to każde postępowanie badające zdarzenia z użyciem broni palnej lub z czynnościami przed jej użyciem (do nich należy strzał ostrzegawczy) sprawdza, czy tryb działania był zgodny z przepisami. A ja pytam: jakim prawem jest wymagane to zachowanie od ludzi nie przeszkolonych? A może nie ćwiczy się tego, bo i tak wiadomo, że w rzeczywistości ten teatrzyk jest niebezpieczny i niewykonalny? „Z bronią nie ma żartów” – co racja, to racja! Jeśliby powyższe twierdzenia były traktowane tylko jako pewne skróty myślowe, można by je pominąć milczeniem. Niestety, są one jednak bezkrytycznie powtarzane w kręgach osób, dla których broń jest narzędziem pracy, i bezmyślnie stosowane. Prowadzi to do szeregu nieporozumień i zahamowań, uniemożliwiając osiągnięcie istotnych postępów w podnoszeniu poziomu wyszkolenia. Dlatego też nieco być może odmienne niż gdzie indziej przedstawienie w tej publikacji problemu bezpieczeństwa i niektórych zachowań w pracy z bronią. Ma to na celu uświadomienie pewnych nie zawsze zauważalnych przeszkód na drodze do podniesienia poziomu tej pracy. Najpewniejszą gwarancją bezpieczeństwa i skuteczności jest obycie z bronią i rozsądek
Zestawienie zaczyna broń miotana, o której każdy z pewnością słyszał. Jednak nie każdy zapewne wie, że pierwszy raz użyli jej Finowie walczący z najeżdżającą ich w 1939 roku Armią Czerwoną. Idea szybko rozprzestrzeniła się po świecie i używano koktajli Mołotowa między innymi podczas Powstania Warszawskiego. Strona główna Dane pogodowe Ogłoszenia drobne Strefa humoru Biuro reklamy Wyszukiwarka Kontakt Polecamy Trwa budowa drogi w Klawku Nadchodzące wydarzenia Nasze filmy
Bock ATA Arms SP Black 12/76. Dostępność: dodaj do porównania. dodaj do porównania. Bock ATA Arms SP PRO12 12/76. Strzelby i bocki (boki) W tej kategorii przezentujemy strzelby myśliwskie oraz boki (bocki) myśliwskie.Broń myśliwska dostępna jest tylko za okazaniem zezwolenia. Odwiedź nasz sklep i skorzystaj z promocji.
@MrsLydiawi W USA też są tacy co wierzą że raz do roku broń sama strzela? Najgłośniejsza filmowa śmierć Brandona Lee była wynikiem partactwa specjalisty od broni. 03 Dec 2021 mg43cXq.
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/228
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/66
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/333
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/185
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/238
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/131
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/286
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/192
  • 35zxkdmuo4.pages.dev/391
  • broń raz do roku strzela sama